Fate/stay night: Unlimited Blade Works

Ohayou~
Przybywam do was dziś z recenzją Fate/stay night: Unlimited Blade Works i... tak trochę mam wrażenie, że porywam się z motyką na słońce. To anime jest nową adaptacją tytułu Fate Stay Night - produkcji z 2006 roku, o której słyszałam bardzo odmienne opinie. Jeśli mieliście już wcześniej styczność z tytułami Fate/{cośtamcośtam} i liczycie na porównanie ich do Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works - możecie odejść xD Niestety, Kyo była na tyle leniwa, że nie zainteresowała się, które Fate powinno się obejrzeć pierwsze, które po nim... i po prostu oglądała tak, jak się jej podobało. Moją przygodę z Fate zaczęłam od Fate/Zero, które trudno mi ocenić, bo chociaż właściwie podobało mi się w nim wszystko, to czułam pewien niedosyt po skończeniu seansu... Gdy zaczęłam oglądać Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works nie wszystko już pamiętałam z Fate/Zero - postacie były znajome, ale jednocześnie oddalone, bo zapomniałam jakie dokładnie miały powiązania między sobą,  itp. Tak więc ta recenzja będzie kompletnie oderwana od pozostałych części Fate i nie znajdziecie tutaj ich porównania. Skupmy się jednak na tym, od czego wyszliśmy: 
Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works.
Pierwsze dwa odcinki [a zaczynamy od zerowego, pod nazwą 'Prolog'...] mogą nas zaskoczyć swoją długością - trwają aż [albo tylko] 45 min i przybliżają nam postacie: Rin Tohsakę i Shiro Emiyę. Rozpoczyna się kolejna wojna o Świętego Graala - siedmioro mistrzów zostaje do niej powołanych, a u ich boku stają słudzy: pradawni bohaterowie, wcielenia nietuzinkowych postaci - berserker, archer, saber, lancer, assassin, gilgamesh i rider. To właśnie oni mają walczyć między sobą, aby zdobyć legendarny kielich, który spełni ich życzenia.
Rin ma zimną powierzchowność i widać wyraźnie, że czuje się lepsza od innych. Mieszka w luksusowym domu i należy do silnego rodu magów - Tohsaka. Dziewczyna wydaje się być osobą obytą w temacie - wie na czym polega wojna o Świętego Graala, który ze sług jest najsilniejszy, kiedy trzeba dokonać jego przywołania i w jakich warunkach...  Pomimo swojej wiedzy (jak się okazuje jednak nie tak kompletnej i pełnej, jak się Rin wydawało...) dziewczyna przy przyzwaniu sługi popełnia małą pomyłkę i nie udaje jej się zostać mistrzem upragnionego sabera - zamiast tego pojawia się archer, strzelec. Na koniec dodam jeszcze, że ojciec dziewczyny poległ w wojnie o kielich, a w spadku niewiele jej pozostawił.
Shiro kompletnie nie wie o co kaman z tą całą wojną o Święty Graal. Chłopak jest złotą rączką - w domu i w szkole bawi się w mechanika i naprawia co się da - klubowe, szkolne grzejniczki, MP3 swoich znajomych, radia itp. Robi to z pomocą magii - wraz z dotknięciem uszkodzonego przedmiotu potrafi stwierdzić, jak go naprawić i co się w nim zepsuło. Ma heroiczne zapędy i pragnie pomagać innym ludziom. Jego prawną opiekunką jest sensejka Fujimura - trochę zakręcona kobitka. Nie mieszka z Shiro, tylko jada u niego posiłki. Początkowo opieką chłopaka zajął się świetny wojownik i strzelec - Emiya - kolejny poległy w wojnie o Graal.
Jednym z uroków Fate/Stay Night: UBW jest poznawanie zasad, na których oparta jest wojna o kielich... Kolejna, to odkrywanie coraz to nowych klas wojowników, wyobrażanie sobie, jak zostaną przedstawieni, kim będą ich mistrzowie... dlatego właśnie nie chciałabym wam tego przybliżać, aby nie odbierać wam przyjemności samodzielnego rozpracowywania tego anime.
Każdy z siedmiu mistrzów otrzymuje zaklęcia rozkazu w formie znamienia - przy ich użyciu łączy się mana sługi i jego pana, dlatego mogą przełamać one ograniczenia ciała. Jak wiadomo mana to forma energii, mocy, którą wykorzystują postacie ze światów fantasy, aby używać magii. Im większy jej zasób tym większe możliwości stoją przed bohaterami otworem. Zaklęcia te są bardzo cenne - polecenie nimi wydane jest nieodwołalne i ma ogromną moc.
No i nareszcie mogę to napisać! TA KRESKA! Ludzie, czy wy to widzicie? Kiedy gdzieś zobaczyłam miniaturkę z tego anime doznałam szoku, że wcześniej go nie obejrzałam. Szybko włączyłam zwiastun, a zaraz po nim zabrałam się za oglądanie anime. Me oczy były w ekstazie (szczególnie przy odcinku pierwszym, ponieważ uległam zmiażdżeniu towarzyszącemu pierwszemu wrażeniu), gdy tylko pojawiał się ruch - zgrabność i niezgrabność postaci, walki, płynność, cudowność animacji. Miałam ochotę wrzeszczeć! Czasami nawet odnosiłam wrażenie, że mój monitor nie nadąża z tempem i nie rejestruje wszystkich istotnych drobinek - lśnienia przy teleportacji, mignięcia błyskawicznie zadawanych ciosów, pyłków unoszących się nad portalem, cząsteczek materializujących się przy przywołaniu - zdarzało mi się, że cofałam scenę, aby móc cieszyć się jej doskonałością od początku, lub żeby lepiej się jej przypatrzeć (praktycznie nigdy tego nie robię!). Nawet oglądałam całe odcinki po kilka razy (po raz pierwszy w życiu)!
Sformułowanie "pozycja obowiązkowa do obejrzenia" nigdy nie pojawiało się w moim słowniku, bo nie czułam potrzeby jego użycia, ale tutaj - ta potrzeba jest bardzo silna! Uważam, że to anime będzie się dobrze oglądać każdemu, bo mimo gatunku, który nie wszystkim przypada do gustu, to anime ma w sobie tyle energii! Jest oparte na zasadach, które nie wydają się sztuczne i nudne - walka i stosunki między bohaterami mają w sobie autentyczność, która nadaje temu tytułowi głębię i smak. Mam wrażenie, że żaden otaku nie powinien przechodzić obojętnie obok takiej oprawy audiowizualnej, nawet, jeśli fabuła i samo anime nie przypadnie mu do gustu. Oglądanie tego to czysta przyjemność.
Gdyby ktoś mnie zapytał: "Co to jest anime?" to odpowiedziałabym: 
"Fate/Stay Night: Unlimited Blade Works!"
(zarówno temu kto nigdy z anime nie miał styczności, jak i temu, któremu jest ono dobrze znane)

no i koniec :D egzaminy napisałam, więc mogłam wreszcie dokończyć tę recenzję ♥
Kyoko Iseki

a tutaj jeszcze genialny op z 2 sezonu *___*

Komentarze

  1. Z jednej strony mnie to wciąga, z drugiej nudzi.
    Cóż począć?

    www.cute-world-by-iris.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto obejrzeć, kiedy nuda wygrywa, aby tylko rozkoszować się piękną grafiką :)

      Usuń
  2. Znajoma kiedyś tłumaczyła od czego zacząć tę serię, ale strasznie namieszała i nadal nie wiem. XD
    W każdym razie kiedyś chciałam zabrać się za Fate, bo bardzo mi polecali. No ale jednak coś nie wyszło i nie zaczęłam oglądać.
    Po Twojej recenzji jednak mam ochotę obejrzeć. Oprócz fabuły najbardziej zachęca mnie kreska. Jest świetna, no i te kolory! Ma się ochotę chociażby dla samej kreski włączyć to anime. ♥
    Recenzja bardzo mi się podoba, zwłaszcza że jest dużo animacji. Przyczepię się tylko do jednej rzeczy - "Jego fetysz to pomaganie innym ludziom (HA! A jednak istnieje taka fobia xD)" cuś mi nie gra w tym zdaniu, czo ma fetysz do fobii. Ale może się czepiam ^^"
    W każdym razie czekam na kolejne recenzje :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah no tak, to zdanie XDD a miało być zabawne... XD pewnie jakoś je zmienię, chociaż póki co mi się nie chce XDD

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Nie no, chyba się za bardzo czepiam po prostu XD

      Usuń
    4. hahaah, no co Ty, zawsze się cieszę, że ktoś mnie poprawia, w końcu własne błędy najtrudniej dostrzec :DD

      Usuń
  3. Oglądałam film o tym samym tytule i bardzo mi się podobał. Ostatnimi czasy mam ochotę wrócić do uniwersum F/S Night ale coś nigdy nie znajduje na to czasu, a niewątpliwie byłoby warto zapoznać sie z nwymi produkcjami. >.<

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o tym anime i jest już na mojej liście do obejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurrr.....ale zapowiada się zajebiśśśśś.....xD Wielkie WOW! Muszę to zdecydowanie obejrzeć! Kreska jest meeega i fabuła też zachęca więc jestem na tak ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za wasze opinie dziewczyny :) fajnie, że wam też przypadło do gustu :3

    OdpowiedzUsuń
  7. To anime jest meeeeeeeeeeega cudowne każdy ruch postaci jest idealny ehhhhhh co tu dużo pisać to trzeba obejżeć polecam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kreska jest...No nie ma słów! Muzyka - cud, miód i malina.
    Fabuła też niesmowita. Jak zaczęłam oglądać, to siedziałam ciurkiem do późnej nocy, oglądając to.
    I jeszcze indywidualne cechy ażdej z postaci - też warte zaznaczenia (ja co prawda jestem fanką dwóch postaci - Archera i Caster, ale inne też mnie niezwykle urzekły).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz