Kemonozume

 

Historia pięknej miłości, która musi pokonać różne przeciwności losu? Czy krwawa sieczka, służąca tylko do zdziwienia oglądającego? Czym dziwi? Tym, że człowiek może umrzeć na naprawdę wiele sposobów. Jednym z nich jest ludożerstwo, czyli przedstawiam państwu Kemonozume.

Bardziej psychicznie być nie mogło. Wierzcie.


Mam słabość do takiej kreski. Im dziwniejsza, tym dla mnie lepiej. Nie wyjaśnię czemu, ale po prostu kocham taki sposób rysowania postaci. I to, po pierwsze, przekonało mnie do obejrzenia tego anime. Gdy już zaczęłam mdleć na widok kreski przeczytałam opis. I pomyślałam sobie, że od dawna czegoś takiego szukałam, że to tytuł idealny dla mnie.


W zamierzchłych czasach, gdy bogowie wciąż jeszcze posiadali ludzką postać, mężczyzna porwał kobietę przeznaczoną im na ofiarę. Uciekinierów dosięgnął boski gniew. Zostali przemienieni w złe duchy, które mogą przetrwać jedynie jedząc ludzkie mięso. Przeklinając swój los, nadal trwali przy życiu. Ich potomkowie zasymilowali się z ludźmi i żyją spokojnie pośród nas po dziś dzień. 


Owe potwory nazywają się "Pożeraczami Ciał", które mordują bez litości, żeby tylko pożywić się ludzkim mięsem. Ale tam gdzie jest zło, tam także musi być coś, co to zło zwalczy. Powstała organizacja zwana Kifuuken wyszkolona w zabijaniu tych bestii. Szkolą wojowników, gotowych poświęcić wszystko na swej "drodze miecza". Jednak w życiu jednego z nich - Toshihiko pojawia się kobieta. I jak to w takiej sytuacji bywa, Toshihiko jest gotów zrobić dla niej wszystko. Yuka natomiast skrywa przerażający sekret - jest Pożeraczem. Stara się przy nim kontrolować, ale gdy odwiedza jego rodzinę, zostaje odkryta. Kifuuken rozpoczyna akcję mającą na celu zabicie jej. No ale przecież tak szybko ta historia się zakończyć nie może! Toshihiko ratuje Yukę i ucieka z nią, jak najdalej od Kifuuken. Ale na ich drodze pojawia się coraz więcej problemów, zaczynając na śledzącym ich "dużym" agencie a kończąc na ludożerstwie Yuki. Jak sobie poradzą? Czy będą mieli jakieś szanse na normalne życie? I co z tym wszystkim ma wspólnego gwałtownie wzrastająca liczba Pożeraczy, zupełnie innych niż ci wcześniejsi? Czemu zwykli ludzie zaczynają zjadać się nawzajem? Przekonaj się - obejrzyj Kemonozume.

Toshihiko, dawny członek organizacji Kifuuken, aktualnie chłopak Yuki. 

Yuka, piękna Pożeraczka, która zawróciła w głowie Toshihiko. Nie lubi jeść ludzi, ma nadzieję na normalne życie.

Saru. Ale możecie mu mówić "Mistrzu". Ta małpka to prawdziwy mistrz kung-fu.
Ooba. Nie wspominałam o nim wcześniej, ale jest osobą mającą ogromny wpływ na rozwój akcji. Powiem tyle: nie polubicie go. 

Niektóre sytuacje w tym anime dosłownie rozwalały mnie na miejscu. Zobaczcie to i spróbujcie się głupkowato nie śmieć.
No nie wytrzymam, powietrza xD

 Dobra, bądźmy poważni. Anime nie jest znanym tytułem, ale było bardzo dobre. Tym co zapamiętam na dłużej z pewnością będzie ta oryginalna kreska. Według mnie, jest piękna. Ale spotykałam się również z takimi opiniami, że ludzie nie dali rady obejrzeć tego anime przez kreskę. No kurde, większego błędu popełnić nie mogli! Nie mieć takiego tytułu zaliczonego to grzech.


Kemonozume bardzo mnie wciągnęło. Ciężko teraz znaleźć jakiś romans, który nie będzie robił papki z mózgu. Co prawda, Kemonozume robi papkę z mózgu, ale w zupełnie inny sposób. Nie ma tutaj przesłodzonych postaci, super wypasionej kreski ale jest coś, co bardzo cenię: wciągająca fabuła. Momentami nie mogłam się oderwać, patrzę, pierwsza w nocy. Niesamowite !


Pomysł, żeby stworzyć anime z motywem Pożeraczy bardzo przypadł mi do gustu, bo było w nim coś innego niż dotychczasowe tytuły, jakie widziałam. No i ta kreska...  Jednym słowem polecam. Powinniście zapoznać się z tym, nawet jeśli kreska będzie wam przeszkadzała. Nieraz jest psychicznie, ale ma to swój urok. Nieraz nie będziecie czegoś rozumieli, ale nie przeszkodzi to w oglądaniu. Nieraz szerzej otworzycie oczy, widząc Pożeraczy wpierniczających innych ludzi. Ale mimo wszystko, nie żałuję czasu poświęconego na to anime. Było warto.


Kilka filmików (wszystkie są bardzo krótkie) które powinniście zobaczyć, żeby zdać sobie sprawę, że Kemonozume jest skierowane dla grupy osób, które są w stanie przetrwać dziwne i krwawe momenty. Spokojnie, materiał wolny od spoilerów.




Natalya Sasaki
Jak dobrze było znów usiąść i napisać recenzję.
Te cholerne egzaminy się już skończyły, więc jestem wolna. Nareszcie!
Dziękuję całej załodze za wsparcie :D
Do następnego ^^

Komentarze

  1. Ja też jestem wielką fanką nietypowej kreski, przy czym sama forma nie ma dla mnie znaczenia, jeśli nie idzie w parze z dobrą fabułą. Tytułu nie znam, więc będzie trzeba obejrzeć. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie zobacz :D Według mnie ta starsza kreska nie dorównuje tej najnowszej pod żadnym pozorem xD

      Usuń
  2. Dziwne....nawet bardzo xD Myślę że wezmę się za ten tytuł ale nie w najbliższym czasie T.T PS. Nie działa obrazek z Saru o.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wyświetla, ale nie ma na necie innego T^T Jest dziwne, ale to atut tego anime xD

      Usuń
  3. Powiem szczerze- mnie nie za bardzo podoba mi się ta kreska. Wolę inną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kreska jest dla mnie naprawdę paskudna ale sama nie wiem czemu ale ten tytuł wydaje mi się bardzo intrygujący ;] Recenzja cudna, mam nadzieję że teraz skoro już jesteś po egzaminach będzie ich jeszcze więcej ^^ Ten tytuł sobie zapamiętam, nie obiecuje że obejrzę ale nie będę go od razu skreślać i w przyszłości być może do niego zajrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Teraz to mam zamiar pisać jak szalona! :D Jak znajdziesz chwilę to weź się za ten tytuł, nie idzie szybko go zapomnieć.

      Usuń
  5. Kreska jest faktycznie dziwna, jednak nie jest "aż tak zła, żeby nie dało się oglądać" xD Pomysł bardzo ciekawy, chyba obejrzę : O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie! Tytuł jest tak mało znany że aż wstyd byłoby nie zachęcać do obejrzenia, kiedy jest naprawdę dobrze! :D

      Usuń
  6. Cuddnna ta kreska ^^ ! Bardzo mi się podoba !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również! Momentami szukam anime właśnie z taką kreską, ale coraz mniej tych tytułów (albo ja za dużo anime oglądam xD)

      Usuń
  7. Najlepsze, co dotychczas widziałam od Masaakiego Yuasy to ten roślinny odcinek Space Dandy. Poza nim ani Kick Heart ani Cat Soup mnie nie porwały, a i uważam, że trochę czas na nie straciłam. Tak, nietypowa kreska na pewno jest atutem, bo się wyróżnia i w ogóle, ale to, niestety, nie wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kreska się wyróżnia, ale tak samo jest z fabułą - pomysł był bardzo oryginalny, wcześniej się z nim nie spotkałam (może za mało tytułów widziałam...). Tak czy inaczej, podobało mi się i nadal jestem pod wrażeniem :D

      Usuń
  8. chyba zaraz sie za to zabiorę!
    kreska ma dla mnie dość duże znaczenie, często też kieruję się nią w oglądaniu anime
    ale ta akurat jest ciekawa i bardzo kusi <3 wygląda na to ze oryginalne kreski w anime zachęcają nas obie :D
    pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kusi, kusi! Ja niestety musiałam oglądać na raty (cholerny egzamin, dobrze że się już skończył) ale gdyby nie to, to pewnie obejrzałabym tą serię za jednym tchem :D

      Usuń
  9. Też lubię dziwaczne kreski, tak właściwie to jest mało rzeczy których ie lubię. Ale nie przepadam za kanibalizmem nawet jeżeli to nie są ludzie, to w pewien sposób boje się widoków krwi czy bebechów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem w stanie przedzawałowym, jak mam obejrzeć coś strasznego, ale to raczej nie był horror :D A kanibalizm... Ludzie byli pożerani, ale przez stworzenia nie przypominające człowieka, więc nie było tak źle ^^

      Usuń

Prześlij komentarz