Free!
Kyoto Animation ostatnio schodzi z schematu słodkich moe i bierze się za coś o wiele mniej uroczego - fani męskich klat powitajcie gorąco Free!
Szczerze do Free brałam się niechętnie, i to tak strasznie niechętnie. Właściwie nie wiem czemu, ale anime o tematyce sportowej mnie nie zachęcają. Nawet jeśli kocham pływać anime o tym temacie dalej mnie nie przekonuje. W końcu pokonałam to wielkie 'nie' ze strony mojego mózgu i obejrzałam pierwszy odcinek. I co w nim zobaczyłam? Tego dowiecie się zaraz, najpierw fabuła.
Teraz większość antyfanów yaoi, słysząc wzmiankę o podtekstach na pewno rzuca to anime daleko w kąt, albo pod łóżko jak stare skarpetki. Czy z tymi podtekstami oznacza to że Free! jest bez wartości i powinno się schować? I tak, i nie. To zależy od naszego punktu widzenia. Jeśli szukasz anime z super-hiper-mega głęboką fabułą przepraszamy, ale to nie tu, drzwi obok. Albo z przemyśleniami godnymi Alberta Einstein'a przepraszamy, ale to pomyłka proszę dzwonić gdzie indziej my tu nic nie zdziałamy. Ale jeśli szukasz naprawdę dobrej grafiki witamy i zapraszamy. Niby o niej wspominałam, ale wspomnę jeszcze raz. O taki mam kaprys i już. Następny kaprys każe mi, hmmm... wspomnieć o tym że anime zakończyło się niedawno, a już pierwszy odcinek wywołał falę fanartów na nyanyan.it. Był ich wysyp, który jest do teraz. Natomiast na Youtube mamy wysyp krótkich AMV, nawiązujących do stworzonych przez fanów pairingów. Czasem nawet dość ciekawych.
Może słówko o endingu i openingu. Nie są jakieś wyróżniające się bardzo, na pewno w openingu góruje uwielbiana przez mnie w tym anime woda. Będzie też moment rapowany. Sam ending jest kojarzony z Magi. Czego ja nie dostrzegam, ale cóż. Sam soundtrack jest ładny i dopasowany. Fani dubstepów również znajdą coś dla siebie, jak brzmienia na końcu pierwszego odcinka i nie tylko. Nie ma go jakoś baaardzo wiele, że sam soundtrack to tylko to, ale jest obecny.
Ogółem
oglądacie na własne życzenie mnie się podobało. Jednym się spodoba,
jednym nie. Anime jest jak flaki, nie dla każdego. Radzę włączyć
sobie 3 pierwsze odcinki i ocenić: oglądam = nie oglądam. Na pewno zapamiętacie z
tego świetny skok Rei'a, wypowiedź Haruki "woda go nie lubi", skok
Nagisy z pierwszego odcinka (może i nie tak jak Rei'a, ale też go
zapamiętacie...) oraz grzywkę Nanase. Anime jest krótkie, zaledwie 12
odcinków, jednak dla tych, którym się spodoba poszła plotka, że w lato
2014 może zostać wydane coś z Free. Większość podejrzewa drugi sezon, jednak
nie podano dokładnej informacji, której wyczekuję. Ach, i pamiętajcie,
Haruka jest mój. No to chyba na tyle. Sayonara.
Szczerze do Free brałam się niechętnie, i to tak strasznie niechętnie. Właściwie nie wiem czemu, ale anime o tematyce sportowej mnie nie zachęcają. Nawet jeśli kocham pływać anime o tym temacie dalej mnie nie przekonuje. W końcu pokonałam to wielkie 'nie' ze strony mojego mózgu i obejrzałam pierwszy odcinek. I co w nim zobaczyłam? Tego dowiecie się zaraz, najpierw fabuła.
Haruka Nanase - chłopak, który wręcz obsesyjnie kocha pływać, idzie do
drugiej klasy liceum Iwatobi. Przedtem, w gimnazjum startował w
sztafecie wraz z swoimi przyjaciółmi - Makoto Tachibana, Nagisa Hazuki
oraz Rin Matsuoka. Po wygraniu jej ich drogi się rozeszły, wydawało by
się, że na dobre. Jedynie Makoto dalej przyjaźnił się z Haruką. W liceum
znów spotykają Nagisę. Jedna rozmowa odnowiła przyjaźń chłopaków.
Postanowili wybrać się w nocy ostatni raz na basen na którym kiedyś
ćwiczyli oraz pływali przed jego zburzeniem. Tam zaś spotykają Rina
który wrócił z Australii.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę w trakcie oglądania to świetna grafika,
która chyba jest już wizytówką studia KyoAni. Najbardziej podobała mi
się woda, gdyż wyglądała naprawdę pięknie. Ta woda naprawdę jest piękna
i żywa. Bohaterowie zaś mają mięśnie i nie są sflaczali jak niektórzy
bishe. Fanki yaoi i bishów się tutaj odnajdą z pewnością, a co z resztą? Gratulacje także dla seiyuu.
Wybrano tych z trochę większym doświadczeniem. Jeśli któryś z bohaterów
miał podobny głos do kogoś z np. Inazuma Eleven, czy Vampire Knight, nie
mylicie się. Fanki Ichiru i Zero z VK będą ucieszone, ponieważ
Rin dostał tego samego seiyuu, co ci panowie. Próżno szukajcie mangi
Free!, ponieważ taka nie istnieje, anime to jest oryginalnym pomysłem
studia. Jeśli już byliśmy przy bohaterach, to na pewno większość
zauważyła jedno - wszyscy mają dziewczęce imiona. Nawet siostra Rin'a
nie ma imienia dla swojej płci, dostała imię męskie. Przed oglądaniem
Free! miałam jedno pytanie, czy bohaterzy są barwni? Otóż zależy jak dla
kogo. Dla mnie byli sympatyczni. Mamy zakochanego w wodzie Harukę
(serio nie przesadzam, jakby mógł to by się z nią ożenił), Makoto
dbającego o Nanase, dość miły z niego chłopak, dobroć aż z niego wypływa. Rin to dość
ciekawy 'bad boy' (jak dla mnie), ale jest w nim coś, co troszkę wybija
go z schematu. Natomiast Nagisa to typowy optymista. Później dołączy też
Rei, myślący tylko statystykami, przy czym nie brak mu charakteru
(znaczy się, nie jest z niego ponurak), ale brak zdolności pływackich.
Jest w czym przebierać. Zaciekawiło mnie to że jest to anime kierowane
do facetów, a pełno w nim raczej rzeczy typowych dla fangirl.
Usłyszałam
duuuuuużo wypowiedzi, że Free ma dziwny fandom (głównie yaoistki), z
czym w niektórych przypadkach się zgadzam. Ach, nie mogę z niektórych
trolowych scen twórców. Ja się śmiałam, yaoistki raczej wkurzały mówiąc
przy tym "To powinno być yaoi!!". Jeśli jesteś yaoistą\yaoistką to
będzie dla ciebie raj jeśli chodzi o pairingi. Ja akurat nie widzę
żadnych podtekstów, gdyż yaoi to nie dla mnie. Nie lubimy się i już.
Jeśli jesteście tacy jak ja, bez skojarzeń, kochający bishów heteryków to będzie dla was raj, cud i miód.
Teraz większość antyfanów yaoi, słysząc wzmiankę o podtekstach na pewno rzuca to anime daleko w kąt, albo pod łóżko jak stare skarpetki. Czy z tymi podtekstami oznacza to że Free! jest bez wartości i powinno się schować? I tak, i nie. To zależy od naszego punktu widzenia. Jeśli szukasz anime z super-hiper-mega głęboką fabułą przepraszamy, ale to nie tu, drzwi obok. Albo z przemyśleniami godnymi Alberta Einstein'a przepraszamy, ale to pomyłka proszę dzwonić gdzie indziej my tu nic nie zdziałamy. Ale jeśli szukasz naprawdę dobrej grafiki witamy i zapraszamy. Niby o niej wspominałam, ale wspomnę jeszcze raz. O taki mam kaprys i już. Następny kaprys każe mi, hmmm... wspomnieć o tym że anime zakończyło się niedawno, a już pierwszy odcinek wywołał falę fanartów na nyanyan.it. Był ich wysyp, który jest do teraz. Natomiast na Youtube mamy wysyp krótkich AMV, nawiązujących do stworzonych przez fanów pairingów. Czasem nawet dość ciekawych.
Może słówko o endingu i openingu. Nie są jakieś wyróżniające się bardzo, na pewno w openingu góruje uwielbiana przez mnie w tym anime woda. Będzie też moment rapowany. Sam ending jest kojarzony z Magi. Czego ja nie dostrzegam, ale cóż. Sam soundtrack jest ładny i dopasowany. Fani dubstepów również znajdą coś dla siebie, jak brzmienia na końcu pierwszego odcinka i nie tylko. Nie ma go jakoś baaardzo wiele, że sam soundtrack to tylko to, ale jest obecny.
Ale to nie jest anime kierowane dla facetów. No i nie powiedziałabym, że KyoAni odbiegło od ich moe image, bo panowie w tej serii byli absolutnie przesłodcy. Tylko to studio jest w stanie stworzyć ciotowate, słodkie postacie z korzyścią dla nich. Wielki plus przede wszystkim za charaktery, bo po animacji się niczego mniej nie spodziewałam, jest piękna jak zawsze. <3
OdpowiedzUsuńCzytałam że to ma być dla panów ...i tylko dla panów ,ale jak widać nieee.Nie no jakby nie patrzeń to i tak mały odskok od tego co często widzimy.Moim zdaniem to już kwestia gustu dla jednych moe to bish dla innych mała dziewczynka.
UsuńBaardzo dużo słyszałam o tym anime, ale nie cierpię brać się za anime które jest emitowane. Wygląda to tak, że zazwyczaj nie chce mi się czekać na kolejne odcinki itp... A teraz już zakończyli serię, tak? W takim razie chętnie obejrzę. Oczywiście ze względu na te klaty, od których mam ochotę krzyczeć "Kyaa!" ^.^ Ale może to tylko ja taka zboczona jestem? Nie ważne. Recenzja super, potwierdziła moje przypuszczenia, że Free naprawdę warto obejrzeć. Arigatou! Jak tylko trochę ogarnę szkołę i sprawdziany wezmę się za Free. :D I postaram się zapamiętać, że Haruka jest twój -..- Heh :d
OdpowiedzUsuńMój i już xD Nie oddam. :3
UsuńJedyne co mnie denerwowało w tej serii to pominięcie Reia, co mnie z lekka zabolało T.T
OdpowiedzUsuńI tak oglądałam to dla (okularnika) fabuły!
No nieeee, Marti odczep sie Rei jest mój ♥ A anime jest świetne♥ Oglądało się bardzo przyjemnie, grafika cudna ^^ Recenzja śwetna ^^ Ja za yaoi też nie przepadam więc Free jest dla mnie anime które doskonale przedstawia meską przyjaźń ^^ I niech tak zostanie ;3 Ah a te klaty ♥ Nareszcie coś dla dziewczyn ^^ Miałam już dość oglądania dziewczyn z nienaturalnie dużymi cyckami ;/ Rei jest mój i nie oddam nikomu ♥
OdpowiedzUsuńBuahaha miśku wiedziałam wiedziałam kurde że poruszysz temat Rei'a xD
UsuńCo do anime - świetne, te klaty *O* i wgl < 3
A co do recenzji - kyaaa Loroś niewiedziałam że możesz tak ująć za serducho recenzją *O* mega brawa < 3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialna recenzja!Od razu mówię oddaję wam całą załogę Free!Ja mam takie klaty codziennie na treningu*złowieszczy śmiech*.Zazdroszczę Ci że umiesz się tak rozpisywać...Muszę obejrzeć ostatni odcinek bo nie wytrzymam ale teraz mam tyle lekcji z matmy zwłaszcza.Ale sobota...Tylko ja i komputer haha
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuje.Czy ja wiem ,dla mnie to moja recenzja jest krótka.
UsuńHm..może jeszcze dodam.Bardzo co mnie zdziwiło we Free! to to że ich ruchy przy pływaniu były bardzo realistyczne.Sama pływam od dłuższego czasu więc widzę jak to z nimi jest.Duży plus!
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz że to jest krótkie to jak wyglądałaby długa recenzja?Podziwiam was załogo!Muszę nabrać większego doświadczenia i pisać więcej recenzji.Będę się starać!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń