Recenzja anime Aku No Hana - "Kwiaty Zła"


Myślicie, że widzieliście już najbardziej ryjące mózg anime na świecie? Myślicie, że widzieliście już najbardziej poruszające i przerażające anime na świecie? Myślicie, że widzieliście już kiedyś anime w którym rzeczywistość była naprawdę szara? Myślicie, naprawdę myślicie, że widzieliście anime, w którym młodzi ludzie buntują się w chorobliwy, wykraczający poza normalność sposób? Mylicie się, wszyscy. Obejrzyjcie Aku No Hana, a to wszystko się zmieni.

Nie pamiętam dlaczego zabrałam się za oglądanie tego anime, ale powiem wam jedno - W ŻYCIU NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ PO NIM CZEGOŚ TAKIEGO. Przewraca mi w głowie, tym bardziej, że będzie drugi sezon. Szczerze mówiąc nie rozumiem tego anime. Nie rozumiem co oznacza metafora jaką ono w sobie kryje. Nie mogę zrozumieć pobudek kierujących głównymi bohaterami. Widziałam fragmenty mangi i myślę, że skupia się ona bardziej na czym innym, że różni się od swojej animowanej wersji. Przejdźmy jednak dalej. To anime ma bardzo nietypową kreskę, kiedy wychodziły pierwsze odcinki, wiele osób przestało je oglądać, tylko ze względu na nią. Mi tam od początku się ona podobała, od początku mnie urzekła, jest naprawdę niespotykana. Równie nakręcający jest ending tego anime, przerażający i ujmujący.


Akcja toczy się w zapadłym miasteczku, dla którego czas się zatrzymał, pozostaje wiecznie szare, otoczone przez ciemnozielone wzgórza. To właśnie tam żyje główny bohater Takao Kasuga. Chłopiec kocha czytać, a jego ulubioną książką jest poezja pióra Baudelaire “Les Fleurs du Mal” czyli "Kwiaty Zła". Kolejną bohaterką tego anime jest dziewczyna, którą uważa za swoją muzę, swoją femme-fatale - śliczna Nanako Saeki.

Pewnego dnia Takao zostawia w klasie swoją ulubioną książkę, więc zawraca po nią... ale ze szkoły wychodzi z jeszcze jedną rzeczą. W klasie znajduje również sportowy strój Saeki i kierując się jakimś chorym impulsem zabiera go ze sobą. Całe zajście zauważa Sawa Nakamura, która na co dzień siedzi za Kasugą w ławce. Widzi w nim bratnią duszę i postanawia zawrzeć z chłopakiem układ, zyskując kontrolę nad jego życiem. Myśli, że Takao jest zbuntowanym zboczeńcem, znudzonym swoim obecnym egzystowaniem. W końcu Kasudze udaje się poznać z Saeki choć początki ich znajomości były niezwykle burzliwe (facet skończył z nosem w jej biuście) i stają się parą. Pomimo tego Nakamura niszczy ich związek.

Z tego co widziałam po mandze, anime jest sporo ocenzurowane, wycięto w nim wiele scen i wiele pozmieniano. Myślę, że w ten sposób straciło na swojej atrakcyjności. Zmieniono też trochę postać czerwonowłosej Nakamury - w anime jest jeszcze ostrzejsza niż w swojej 'rysunkowej' wersji i jej znajomość z Kasugą jest mniej przesycona tkliwymi scenami niż w mandze. W anime Takao stara się przede wszystkim o względy Saeki, w mandze zaś była nawet scena w której wyznaje miłość Nakamurze, zakochuje się w niej.


Pragnę zwrócić uwagę jeszcze raz na kreskę. Anime zostaje porzucane przez zaczynających oglądać właśnie ze względu na nią. Może właśnie o to tutaj chodzi. Żeby to anime nie było idealne, aby dokładnie uderzało w szarą rzeczywistość bez zwykle jasnej, połyskliwej kreski innych animców.


Anime jest z tego roku, zaczęło wychodzić w kwietniu, jest to anime psychologiczne, któremu dałam ocenę 10/10. To co z niego wyniesiecie i czy się wam spodoba zależy wyłącznie od was. Przyznam, że mnie wiele ważnego ono nie nauczyło, widziałam tylko rozpaczliwy krzyk, bunt przeciw tej martwej monotonnej rzeczywistości która przytłaczała Kasugę i Nakamurę. Są w tym anime sceny, których nie zapomnę do końca życia. Jedyne co mogę zrobić to polecić wam je, o ile nie boicie się ZRYĆ SOBIE MÓZGU.
koniec.

Komentarze

  1. Żeby sobie nie spoilerować przeczytałam tylko wstęp recenzji. Wszyscy mi mówią, że to anime jest nienormalne i ryje mózg a przy tym wcale nie jest takie dobre. heh Strasznie mnie kusi, żeby to dziwne coś obejrzeć. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po zakończeniu i zapowiedzi drugiej serii nagle wszystkim się spodobało i zaczęli podnosić oceny temu anime, chcą więcej. Ja tam wiernie oglądałam od początku i mi się podobało ^^

      Usuń
  2. Hmmm...Powiem... zrozumiałam to anime i nie mówię tego tak o tylko przechodziłam podobne rzeczy... wiem jak czuł się i przez co przechodził Kasuga...niesamowite...to anime odwróciło mój rozum od rzeczywistości...dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba, bo trzeba przyznać, że ta recenzja jest bardzo płytka, głównie dlatego, że po obejrzeniu ostatniego odcinka zaparło mi dech w piersiach i nie potrafiłam się wysłowić :))

      Usuń
    2. Chodzi mi głównie o fragmenty w których używam słów typu "ZRYĆ SOBIE MÓZG" x__x ten zwrot wszystko psuje ... gomene T-T

      Usuń

Prześlij komentarz