Sukitte Ii Na Yo



To anime, jakimś cudem, stało się moim ulubionym z kategorii romansu, chociaż właściwie nie było ku temu żadnego konkretnego powodu. Kolejne romansidło, jakich wiele. Dlaczego więc tak mnie urzekło? Nie mam pojęcia. Niby tradycyjny schemat: szara myszka, wielki playboy, stadko rywalek albo jedna, miłość, ple ple ple... Sukitte Ii Na Yo teoretycznie też jest stworzone według tego schematu, a jednak trochę od niego odbiega.

Główną bohaterką jest wspomniana wcześniej 'szara myszka' Mei Tachibana. Licealistka. Mieszka w bloku (takim nowocześniejszym, jak to w Japonii bywa) z matką i kotem Marshmallowem. Ich mieszkanko jest urządzone całkiem zwyczajnie, nie na jakichś wysokich standardach. Przez całe anime nie wiadomo co stało się z ojcem dziewczyny. Pojawia się jednak jego zdjęcie oprawione w ramkę. Tachibana wspomina go również na jakimś festiwalu, gdzie byli razem z mamą, gdy była jeszcze mała albo kiedy upiekła dla niego ciasteczka tak twarde, że złamał sobie ząb. Wspomnienia te są miłe, więc można wywnioskować z tego, że dziewczyna była z ojcem w dobrych stosunkach. Mei pracuje jako sprzedawczyni w piekarni, jest jednak totalną zakałą w gotowaniu. 

Zanim przejdziemy dalej, muszę was zapoznać z Yamato Kurosawą. On to jest naprawdę playboyem. Zdecydowanie bardziej podoba mi się jego podobizna narysowana w mandze (jest przemraśny), ale to już mniej ważne. Niektórych ten fakt może wkurzać, ale choć zakochuje się na zabój w Mei to jednak za nim się to stało całował się z całym mnóstwem dziewczyn (właściwie to krążyła taka plotka po liceum z anime, że całował się z każdą w szkole, ale to chyba nierealne, nie?) i przespał się z Aiko Mutō przyszłą przyjaciółką Tachibany (jeszcze wcześniej coś tam się kręciło z Asami Oikawą która również została przyjaciółką głównej bohaterki, nawet szybciej niż Aiko). Jak więc widzicie dość nieźle się przedstawia postać Yamato. Boryka się ze swoimi problemami z przeszłości z których zwierza się Mei. Tak naprawdę to ma ich dość sporo i jeszcze potem w kilka się wplątuje.

Jak to bywa w romansidłach główna bohaterką wydaje się być wyrzutkiem społeczeństwa stojącym na uboczu. Mimo to Tachibana jakby lekko odbiega od tego wzorca. Z jej snów wynika, że jako mała dziewczynka przeżyła jakąś traumę w dzieciństwie, co się na niej niezdrowo odbiło i postanowiła odwrócić się od ludzi. "Tylko ranią, zdradzają, zostawiają..." powtarza przez jakiś czas w anime. Ludzie z niej szydzą i dokuczają jej, a jednak Mei potrafi się im odgryźć mimo, że jest małomówna. Dla przykładu. (Niektórzy uważają to zachowanie za niezwykle dziwne - ja nie wiem co w nim dziwnego...) Do pierwszego spotkania Tachibany z jej przyszłym chłopakiem dochodzi w dość... bolesny sposób. Któregoś dnia w szkole zwołano uczniom apel na górnych piętrach szkoły. Yamato wraz z przyjacielem wchodzi po schodach. Przyjaciel ten jest dość zboczony i zagląda dziewczynom pod spódnice. Nagle podchodzi od tyłu do Mei i zaskoczony jej dłuższą spódniczką postanawia zajrzeć. Nagle gdy zrozumiał kto jest właścicielką spódniczki natychmiast się wycofał. Natomiast wkurzona Tachibana obraca się i daje kopa z półobrotu prosto w twarz... Yamato. Wyzywa go i mówi, że to wcale nie jest śmieszne. Wtedy chłopak zakochuje się w niej. Zaczyna chodzić za nią i przepraszać ją. Wymieniają się numerami. W końcu dochodzi do niezwykłego zdarzenia. Mei wracając z piekarni zauważa, że śledzi ją jakiś facet. Jest przerażona. Wchodzi do sklepu i zrozpaczona dzwoni do mamy, która jednak nie odbiera. Nie mając innego wyjścia wykonuje telefon do Kurosawy. Chłopak jest akurat z przyjaciółmi na karaoke ale od razu leci jak szalony, aby pomóc Tachibanie. Yamato zachowuje spokój, jak gdyby nigdy nic kupuje kilka rzeczy po czym wychodzi z Mei ze sklepu, obejmując ją. Faciowi odjęło mowę, podchodzi do pary i mamrocze coś bez ładu i składu... Wtedy Yamato mówi do Tachibany jakby robił to już milion razy, że ja kocha i całuje ją namiętnie w usta. Facet odchodzi. Od tamtego momentu nasza opowieść tylko nabiera jeszcze lepszego tempa. Każda z postaci która pojawia się w tym anime i którą poznajemy choć trochę bliżej przeżywa swoje własne problemy. Bardzo mi się to podoba. 

Rzeczywistość ukazana w anime na początku jest bardzo szara, wszyscy zaplątani są w sieci swoich starych błędów i nieporadnie się z nich wyplątują. Właściwie to udaje im się to tylko dzięki pomocy innych osób. Na początku postacie te nie doceniają w ogóle uczuć i mają szarą wizję przyszłości, a potem miłość, przyjaźń, więzy wszystkie te pojęcia tak wypaczone przez młodzież nabierają swojego pierwotnego znaczenia i ważności.

Oczywiście cóż by to było za anime~romans bez rywalki dla głównej bohaterki? Nie jest to pokazana wyżej dziewczyna z ilustracji (Mei ma w mandze dużo dłuższe włosy i przyznajcie, że Yamato wygląda przemraśnie) ale pojawia się ona pod postacią modelki - Megumi Kitagawy. Mimo to problem z nią zostaje wyjaśniony dość łagodnie. Zazwyczaj w anime przez tą rywalkę robi się wielka afera i nie wiadomo co i przez nią związek bohaterów zdaje się nie mieć szansy na przetrwanie. Tutaj wszystko odbywało się łagodniej: Yamato nieświadomy do końca tego co robi, ranił dogłębnie Mei, ona zaś zamknęła się w sobie i tylko raz pozwierzała się Aiko i Asami. Gdy chłopak uświadomił sobie co takiego źle zrobił (z dużą pomocą Aiko) od razu poleciał Mei przeprosić. Nie kręcił, nie kłamał, tylko prosto z mostu. Lubię to w nim. Lubię takie bezpośrednie postacie jak Yamato, nie komplikują fabuły w taki okrutny sposób jak niektórzy.

Sukitte Ii Na Yo znaczy Say 'I love you'

Moja ocena to mocne 10/10. Były takie momenty w tym anime poruszające, że dają one naprawdę mocne, pozytywne opinie. Przez to anime zaniżyłam oceny niektórym innym, które oglądałam np. K-on! Taka moja nietypowa recenzja, bo pisana bez głębszej uwagi na to co piszę i trochę zabawnie, mimo, że anime jakoś specjalnie zabawne to nie jest.


Na zakończenie trochę muzyki. Podoba mi się zarówno opening jak i ending. Rzadko mi się to zdarza.

Komentarze

  1. śliczna recenzja, miałam ją napisać ale ogromnie się cieszę że mnie wyprzedziłaś, oddałaś całe piękno tego oto anime. Z całego serca polecam osobą ,którym nie przeszkadza lekka fabuła < 3 Wielkie brawa za recenzję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna recenzja chociaż to ja chciałam ją napisać, ale cóż mòwi się trudno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie gdzie mozna kupic te mange po polsku? Poprosze o adres lub linka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo. Z tego co wiem, manga nie została wydana w wersji papierowej. Można ją jednak zapewne znaleźć w internecie po angielsku, może nawet w języku polskim.

      Usuń

Prześlij komentarz